Autor |
Wiadomość |
Kejtova |
Wysłany: Wto 17:27, 09 Maj 2006 Temat postu: |
|
Ja mieszkam z rodzicami i 2 osobnikami, potocznie zwanymi, braćmi.
Starszy, Marek, skończył w kwietniu 21 lat, studiuje, nie wiem czy ma zamiar to kontunuować ;P Młodszy,Tomek, ma 15, chodzi do drugiej gimnazjum. Marek jest okropnym leciem, nawet sobie nie wyobrażacie, jak można być leniwym. Ja uzmysłowiłam to sobie dopiero teraz, kiedy on wraca z Sopotu na kilka dni. Wcześniej chyba tego nie zauważałam... Ale kiedy chce to potrafii. Jak przez całą szkołę nie miał paska czerwonego, tak w ósmej postanowił mieć. I miał, bez żadnych problemów. W liceum nie chcialo mu się uczyć, to się nie uczył, ale ocen tragicznych nie miał. Tomek też jest inteligentny, potrafi sobie radzić w życiu.
Tata założył własny mały zakład, rodzice są w spólce, ale pracuje tylko tata, gdyż mama, ogólnie kobiety, nie nadają się do samochodów
Dziadków nie mam, ostania babcia umarła w 20002 roku. Mam przebłyski co do drugiej, ale ogólnie znala tylko jedną, od strony taty.
Pozdrawiam
Brunia |
|
|
Midnight |
Wysłany: Nie 17:58, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
Do mojego ojczyma mówię po imieniu - Kuba Od początku się tak przyzwyczaiłam, a lepiej by było, gdybym mówiła inaczej, bo mój brat też jest Kuba i trochę mylą Ale z braku pomysłów po prostu wołam "Kuba!" z nadzieją, że przyjdzie ten, o któreog mi chodzi.
Jestem z nim bardzo zżyta, ale nie umiałabym mówić do niego "tato", to takie dziwne |
|
|
diggory |
Wysłany: Nie 16:41, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
Małgonia napisał: | Edit ????? a gdzie to jest?????
PS. Głupota nie boli, ale czasem bardzo mi przeszkadza........ |
Małgoniu droga, zrobiłaś już 3 posty pod sobą
EDIT, to poprostu modyfikowanie posta, poprzez funkcję: zmień. W ten sposób nie robi się taki bałagan.
P.S. Sorry za offtopa, moderatorki.
Daruję, bo mnie też cholera bierze, jak widzę tyle postów jeden pod drugim. (: Ale wróćmy już do tematu. |
|
|
Małgonia |
Wysłany: Pią 19:10, 17 Mar 2006 Temat postu: |
|
Jak widzę, macie fajne rodzinki, gdzie tam moją przyrównywać......... Mieszkam z mamą, soistrą, ojczymem, którego bądźmy szczerzy nie darzę uwielbieniem> Nie żebym go nie trawila czy nie lubiła, co to to nie, ale kocham to chyba za duże słowo. A i jest jeszcze siostra, nie całkiem rodzona. bo to córka mojej mamy i ojczyma ( przy okazji zgadzam się, że to slowo dziwnie brzmi). Tak to tyle z tymi "ludziami" mieszkam. Moja mama jest dość wybuchową osobą (chyba to po niej odziedziczyłam) ma swoje humory i to nawet często. Niestety nie jest typem matki- przyjaciólki z którą mogę o wszystkim rozmawiać. Ale wiele rzeczy mogę jej powiedzięć bez ogródek, pójść po radę, a jeżeli mamy do siebie jakieś uwagi czy wonty, mówimy prosto z mostu. Do tego bardzo często sobie dogryzamy, oj aż czasami oczy dęba niektórym stają.Tata tzn. ojczym> Jest zamknięty w sobie. W przeciwieństwie do taty Madlen nie da się z nim porozmawiać o mieczach czy smokach. On to by tylko gadal o polityce, programach komputerowych i to taaaaaakich bardzo nudnych. W ogóle to z nim bardzo trudno porozmawiać bo siedzi całymi dniami po pracy wlepiony w monitor. A i jeszcze lubi jeść, dużooooooooo choć jest chudy jak nie wiem co.
Moja siostra to nieprzeciętne indywidum. Ma 11 lat non stop ogląda bajki i Tokio Hotel ( czytaj pensjonat pekin) i na mnie kabluje, dlatego wszystko robię po kryjomu. Na zakupy z mamą muszę iść po kryjomu, bo Kamila będzie chciala, do koleżanki trzeba chodzić po kryjomu, bo Kamila zobaczy i zacznie się drzeć ..... Utrapienie. Ale razem uwielbiamy słuchać U2, to jest plus.
A wszyscy to takie czepy-rzepy. O wszystko się czepiają, a jak się do czegoś przyczepią to już nie puszczą. Będą dręczyć i męczyć a wyssą z ciebie chęci na cokolwiek. Nie wspominając już, jak Kmila na mnie doniesie, chociażby "mamo, bo Goska się umalowala tuszem" i zaraz jest mala awanturka. MASAKRA!!!!!!!!! Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszlości ujrzę jakieś ich zalety i docenię moją rodzinę, ponieważ jak narazie do takiego stanu rzeczy jakim jest bezgraniczna milość swojej rodziny chyba nie doszłam..........
Mam jeszcze ojca, tego prawdziwego> Nie mam z nim kontaktu. Wiem, ze mama odeszła od niego jak bylam mała, bo zaczął pić. Widzę go bardzo rzadko, może to i lepiej. Ostatni raz kilka lat temu......
Dziadkowie ze strony ojca. Z nimi też nie mam kontaktu, chociaż nie tak malo jak z ojcem. Ale oni jednym słowem są DZIWNI. Moj dziadek lubi kosmos (chyba mam to po nim) ma pelno teleskopów, lunet, książek i innych pierdół. Pamiętam, że jak bylam mała oglądaliśmy razem gwiazdy. Ale się skończyło. Niestety on potrawi tym zanudzić. O mojej babci nie będę pisać, ponieważ, prawdę powiedziawszy - nie wiem co.
Są jeszcze dziadkowie ze strony mamy. Dziadek nie zyje bardzo dlugo. Ale mam moją najukochańszą babcię. Bardzo ją kocham, nie wiem, co bym bez niej zrobiła. Jest chuda, ale bardzo lubi czekoladę i schorowana. Ma nadciśnienie, miażczycę, cholesterol i inne tego typu. I jest bardzo hmmmmm.. nieenergiczna ( nie mogę w tej chwili wyszukać innego słowa). Mieszka sobie w małym domku za miastem i bardzo lubię do niej jeździć. Ma psa, boksera, który kiedyś molestował seksualnie ludzi.Wychowywalam się u niej jak bylam mala, bo mama pracowala, a tata- patrz wyżej. Zawsze mnie z mamą rozpieszczaly, i coż tu dużo mówić- dalej to robią.
Jedynie zawsze mi brakowalao prawdziwego ojca i takiego kontaktu z mamą jak ma np. Jupka ( takim to zazdroszczę...)
To byloby tyle. Nie będę pisać o kuzynach, ciotkach i wujkach, bo nie zdołam ich zliczyć....... A i wybaczcie mi błędy, ale już mi się nie chcialo sprawdzać.
mam pytanie do Midnight, jak mówisz do swojego ojczyma - tato czy po imieniu?
A może jeszcze inaczej?????
głupio wyszło......................
WYBACZCIE...........................................
|
|
|
Alhandra |
Wysłany: Czw 15:53, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
Moja rodzina. Tata, mama, siostra, brat, babcia, dziadek. Do tego duużo ciotek i wujków (pewnie nawet większości nie znam) - mama miała dużo kuzynów. I jeszcze pewnie trochę osób.
Ale ta najbliższa. Po kolei. Tata. Uwielbia mnie wkurzać, mnie i moją siostrę. Chociaż mam wrażenie, że mnie częściej. Zresztą to po nim odziedziczyłam, też uwielbiam wkurzać innych. Czasem czepia się o szczegóły, ale i tak jest fajny. Pozwala na więcej niż mama. Chyba, że czepia się o szczególy. XDDD I często nie słucha, co się do niego mówi, a potem się denerwuje, że mu o niczym nie mówię.
Mama. Mama słucha, co do niej mówię, i o dziwo nawet zapamiętuje. Nie czepia się szczegółów. Nawet nie wiem, czy mogę jej o wszystkim powiedzieć, bo jakoś nigdy nie miałam potrzeby zwierzania się komuś ze wszystkiego. (; I denerwuje ją bałagan w moim pokoju, z tego powodu dość często się kłócimy. (:
Siostra. Ach, najfajniesza siostra, jaką mogłabym sobie wymarzyć. Nawet nigdy się nie kłócimy. Ale siedzi gdzieś na drugim końcu Polski na studiach, więc ją rzadko widuję.
Brat. Klasa maturalna. Grr, jak on mnie wkurza! I tak jak tata, uwielbia to robić. W zasadzie kłócę się z nim o wszystko. I ciągle pyta, kiedy go puszczę do komputera. Nigdy najlepiej, o ._.
Babcia i dziadek. No wiadomo, jak to babcia i dziadek. Bardzo fajni. Babcia jest zagorzałą przeciwniczką moherowych beretów. (: I lubi się kłócić z dziadkiem.
No, to tyle. Oszczędzę wam opisu dalszej rodziny. |
|
|
Jupka |
Wysłany: Czw 10:08, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
Moja rodzina?
Ta najbliższa to, oczywiście, mama, tata, brat [wiem, że właśnie to czytasz, młody ;*], babcia, dziadek, pies, królik, Pani Róża i Pan Tulipan oraz Pan/Pani Bambus.
Mama jest mamowata. Mam z nią świetny, naprawdę świetny, kontakt - razem żartujemy (do tego stopnia, że ja jej opowiadam zbereźne kawały typu: "a wiesz, dlaczego plemniki mają >>ogonki<<?..."), razem chodzimy po sklepach, razem wzajemnie robimy sobie siarę (i to dosłownie!), obie jesteśmy konkretne, szybkie, nie znosimy czekania, jesteśmy niecierpliwe i BARDZO złośliwe (chociaż ja bardziej, moja mum próbuje mnie dogonić w złośliwościach XD), obie mamy fioła na punkcie Małaszyńskiego. Razem plotkujemy, ja jej gadam nowinki z życia klasowego, ona zaczyna dany temat, i tak leci pół wieczoru XDDD.
Wiadomo, ma irytujące cechy, typu: potrafi godzinami gadać o tym, co źle zrobiłam, nie wspominając ani słówkiem o tym, że zrobiłam też wiele rzeczy dobrych ._.' Jest czasem czepialska, wiadomo, NADOPIEKUŃCZA - i to bardzo!
Ale...
Po prostu moja mama jest świetna. Super kobieta, ciągle zmęczona, ale super.
Tatuś. Mój tatuś. Mójmójmój. O. XD
Przywiązana jestem, nienawidzę, gdy go nie ma w domu - tak pusto jest, nie ma kto mi łóżka schować XDD. Mój tatuś, to humanista - dyplomata, cichy, spokojny, inteligentny, wie wszystko o historii, i raczy mnie opowieściami w czasie, gdy mnie pyta z jakiegoś przedmiotu, ogólnie, wie dużo ze wszystkich dziedzin, zwłaszcza właśnie z historii i polityki. Nie umie matmy, jak ja XD. Od czerwca tatuś będzie oficerem. ^^ Teraz się męczy na kursie - od września nie ma go w domu, przyjezdza co jakiś czas na weekend. Aktualnie jest w górach, na nartach, zobaczę go dopiero za tydzień. Jasne, dzwoni, i w ogóle, ale ja chcę tatęę ._.
Brat? Brat, jak to brat, śmieje się ze mnie, czepia i bije XD. Mateusz, trzecia gimnazjum, metr osiemdziesiąt sześć, waga... mało, siedemdziesiąt? W każdym razie - wiecie, zebra na widoku, można kości liczyć. Ale je! I to duuużo je. Przykładowo: jest dwudziesta trzecia w nocy, on robi sobie sześć kanapek. I tak jest zawsze. Jest też pedantem - wszystko musi być czyste (w przeciwienstwie do mnie...), gdy ma plamkę na dłoni, od razu szoruje pięć minut wodą i mydłem =='. Jego kąpiel trwa od pół godziny do godziny, co rano dłuuugi prysznic (blokuje łazienkę!), uzywa kilku wod kolonskich, czy co to tam... I się goli XDDD. Nie wiem po co, no, ale.
Ale, kurde, trudno mi to powiedzieć, ale MUSZĘ to wyznać: ON JEST GENIUSZEM. Prawdziwym. Bez nauki ma same czwórki, sam zrozumiał fizykę i chemię, nikt mu nie pomagał (nikt nie umiał), z polskiego jest dosyć dobry, choć leń. Spokojnie mógłby mieć średnią wyszłą od mojej (czyli wszystko powyżej 5,2), gdyby nie był leniem. Jak się go kiedyś z rozpaczą spytałam, jak on to robi, odpowiedział, że: "na lekcjach trzeba myśleć, a nie słuchać!". Wrr.
._____.
Babcia i dziadek są babcino-dziadkowaci. Kochani, pełni ciepła, kupują słodycze i owoce, dają tygodniówki, pozyczają kasę, opłacają dużo wycieczek szkolnych i kupują duuużo ciuchów (handlują ciuchami), np. ostatnio dostałam trzy bluzki "galowe", jedną zwykłą, taką śliczną *,*, i to oni zapłacili za komplet, jaki mum kupiła mi na test kompetencji (marynarka, spodnie, spódnica). Gdyby ich nie było... byłoby krucho, bo rodzice nie zarabiają zbyt wiele .__.
Moją rodzinę kocham bardzo mocno, nie potrafiłabym bez nich żyć. Wiadomo, są osoby których nie cierpię, na przykład moja "babcia", mama taty, która... jest okropna. Nienawiedzę jej, szczerze. ._. |
|
|
Midnight |
Wysłany: Śro 21:33, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
Moje rodzina składa się z brata, mamy i... męża mamy. Znaczy się powiedzmy, że ojczyma, chociaż to dziwacznie brzmi A moją mamą mogę robić wszystko, od łażenia po sklepach po słuchanie muzyki. Jest bardzo niską kobietą, feministką, dyrektorką jednego oddziału w banku PKO. Ma całkiem niezłą skalę głosu i wszyscy się jej tam boją, mimo że jest taka malutka Mój bratem jest konpletnymświrem, ma długie włosy, gra na gitarze, uwielbia RPG i fantastykę. Poza tym jest typem "intelektualisty" i zdarza nam się godzinami dyskutować o czymś takim jak polityka czy DNA Mój ojczym jest bardzo sympatyczny, ale urodził się i pół życia spędził z Niemczech i ma trochę dziwny akcent, poza tym kiepsko mówi po polsku. A ja mam na tym punkcie manię, więc czasami jest śmiesznie Ale ogólnie bardzo go lubię.
Ale fajną mam rodzinkę i cieszę się z niej |
|
|
diggory |
Wysłany: Nie 14:38, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
Moja rodzina jest stosunkowo mała. Ja mieszkam z rodzicami i 4 kotami... nie mam rodzeństwa... moi dziadkowie nie żyją... mam czterech kuzynów i dwie kuzynki (+ jedną tzw. kuzynkę), których widuję bardzo rzadko lub nie widziałąm ich prawie wcale... oprócz tego mam 3 wujków: jeden mieszka w Bydgoszczy i ostatni raz widziałam go na pogrzebie babci (5 lat temu), drugi i trzeci wujek mieszkają dość blisko, dlatego widuję ich raz na jakś czas...
Ciekawa rodzinka... prawda? |
|
|
Madlen |
Wysłany: Nie 14:23, 05 Mar 2006 Temat postu: Rodzina |
|
Jaka jest wasza rodzina? Czy całkiem normalna, czy może ma swoje szaleństwa? Macie rodzeństwo? Lubicie je?
Ja na przykład posiadam tatę, z którym czytam książki na spółkę i prowadzę długie dyskusje na temat tego, gdzie jest miecz, który zakopał dwieście lat temu i zapomniał gdzie.
Posiadam też mamę, która mamą jest fajną, ale za szybko się denerwuje. Usłyszę od niej np. że mam włożyć chleb. Chleb leży na stole, świeży, to chyba logiczne, że go wkładam do chlebaka. A potem jest awantura, bo ona wyraźnie powiedziała, że mam włożyć nowy chleb do chlebaka, a ten wczorajszy wrzucić do koszyczka na stary. Kiedy przytoczyłam jej własną, dosłowną wypowiedź „włóż chleb: oznajmiła, że nie sądziła, że jestem nienormalna i że powinnam się domyślić, bo widać po dotknięciu, że tamten jest wczorajszy. Na mój argument, że przecież wpadłam do kuchni, wrzuciłam i że do mojego zwyczaju nie należy obmacywanie chleba odparła, że jestem chyba głupia. I mam to po tatusiu:D
Mam też dwie babcie. Jedna mi ciągle pieniądze wściska. I mi głupio bo ona jest chora i wygląda to tak, jakbym jeździła do niej po pieniądze.
Raz jak do mnie przyjechała, wręczyłam jej pieniadze, które mi dała tydzień wcześniej. Że ma „za to, że do mnie przejechała” i że ma wydawać na leki, a nie mi dawać.
Nie zrozumiała aluzji, bo jak odjechała to znalazłam na półce te pieniadze. I jeszcze dodatkowe dwadzieścia.
Druga babcia raczej rzadko mnie widuje i zawsze mnie wita „o ty niezadowolona, że do mnie przyjechałaś!” A pewnie, że nie. Jak mam być zadowolona, kiedy musi się zwracać do mnie bezosobowo, bo nie pamięta jak mam na imię, o moich urodzinach, ani nic. Ale cóż, starość ma swoje prawa. Więc znoszę jak do mnie mówi Pola, albo Majka. Bo tak się nazywają moje kuzynki, jej wnuczki. Ich imiona pamięta. I to ile ważyły jak się urodziły. I jakie są mądre. I jak się ucieszyły z prezentów, które im dała. A moje urodziny przeoczyła. Dodatkowo babcia opiekuje się synkiem, który ma prawie 50 lat, pije i robi różne dziwne rzeczy. I uważa go oczywiście za najwspanialszego synka na świecie.
I dysponuje jeszcze dziadkiem, mężem pierwszej babci, który jest bardzo kochany, ale lubi mówić o przykrych sprawach. Ale go kocham, bo to dziadek i bo trzyma dla mnie trzy koty:D
Hm. Jeszcze jest kilka cioć i wujków, różnego pokrewieństwa, jakieś pięć kuzynek bliższych i ze trzy dalsze, prababcia, siostra prababci i kuzyn, z którym się zawsze biłam o krzesło. Ale o nich kiedy indziej, bo was zanudzę już całkiem. Wstawać! Halo! |
|
|