|
Forum Puchonów ;) puchońskie forum ;>
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jupka Zagubiona [she]
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 400 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń
|
Wysłany: Śro 11:52, 28 Wrz 2005 Temat postu: [T] [Z] Może to jest to |
|
|
Moje pierwsze publikowane tłumaczenie w całej mojej "karierze"... Boję się publikować cokolwiek, bo boję się ostrych słów, ale AtA [;**] przekonała mnie, więc ufam Wam, że nie będziecie zbyt surowi ;). Tłumaczenie przeszło korektę, ale pewne błędy nadal gdzies tam siedzą, więc jeśli jakieś wyłapiecie, to proszę o wskazanie mi ich, to zaraz je poprawię ;).
Okay, to tyle ode mnie :).
Z mojej skromnej strony dedykuję to tłumaczenie Acie, Nan oraz... Nef&MAd company ;).
Życzę miłego czytania! :D.
~*~
Tytuł oryginalny: "Maybe it is".
Autor: Melacka.
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]
Korektę przeprowadziła Szinga, za co bardzo jej dziękuję ;*.
Od Autorki: To jest reakcja Hermiony na zostawienie jej przez Severusa, niepokojąco mała, bo na stronę. Myślą przewodnią tego opowiadania jest “to lepsza droga”. Można czytać samotnie, ale ma większy sens, jeśli przeczyta się to razem. Pozwólcie mi dowiedzieć się, co myślicie…
Od Autorki 2:: Dziękuję Wam, ludziom, którzy przeglądali moje poprzednie opowiadanie. Naprawdę doceniam to i przepraszam, że nie kończy się ono do końca szczęśliwie. Będę pracować dalej, nad sequelem, jeżeli ludzie będą chcieli szczęśliwego zakończenia.
Zrzeczenie: bohaterowie nie są moi – zapożyczyłam ich do tej historii.
*
Może to jest to. Tak, to rzeczywiście jest lepsza droga. Więc dlaczego w to nie wierzę? Okej, jestem zajęta, nie myślę o nim. Nie myślę o nim. Nie myślę o tym głupim skur*ysynu, który drwiąc wszedł do mojego życia, stąpał po moim sercu - nie mówiąc o mojej dumie! - i zniknął w mroku nocy. Tchórz. Nie miał nawet odwagi powiedzieć mi tego w twarz. Czy rzeczywiście byłam dla niego tak odpychająca? Co zrobiłam źle? Nie, nie ja, to on. To z pewnością on. Niezaprzeczalnie.
Dlaczego? Dlaczego ten mężczyzna? Nie, czekaj. On nie jest mężczyzną, to wąż. Wielka mi niespodzianka. Czego spodziewałam się po głowie Slytherinu? Oczekiwałam, że po prostu opuści wszystko i wszystkich i spędzi jakiś czas ze mną? Długą rozmowę ze mną zatrzyma na zakresie przedmiotów szkolnych? Stanie się sentymentalny i weźmie w objęcia moją małą, gryfońską Wiem – To - Wszystko duszę? Pewnie gratuluje sobie swojej ucieczki. Siedzi w Świńskim Ryju, pijąc niezdrową Ognistą Whisky i chwaląc się przed ślizgońską grupą zwolenników jego szczęściem. Założę się, że drwi ze mnie bardziej niż z czegokolwiek innego. Prawdopodobnie śmieje się nad fałszywym uczuciem, którym karmił mnie niewiele miesięcy temu. Komentuje łatwość, z jaką mnie uwodził, podczas gdy jakaś tania dzi*ka zadowala go w sposób, w jaki ja nigdy nie mogłam. Założę się, że jest ze Slytherinu. S*ka.
Jak mogłam być taka głupia? Za bardzo, będąc najbystrzejszą czarownicą z moich czasów. Zwodzę się, co do miłości człowieka, który mnie - co jest więcej niż prawdopodobne - lekceważy. Zawsze to robił. Dręczył mnie i moich przyjaciół przez siedem lat, w czasie których byliśmy w szkole, i trzech kolejnych, kiedy pracowaliśmy dla Zakonu przed upadkiem Voldemorta. Później omamił mnie bym uwierzyła, że staje się mniej fałszywy i bardziej ludzki. Kiedy zaprosił mnie na obiad, nie wahałam się. Zapytałam go, czemu mnie tak traktował w szkole, a on wyjaśnił mi, że musiał działać w ten sposób, żeby nie został zdemaskowany. Uwierzyłam mu. Idiotka. Pewnie teraz odrzuca go na każdą myśl, że kiedykolwiek widziano go publicznie wraz z kimś tak mało ważnym jak ja. Sprawił, że go pokochałam - nie chciałam tego zrobić. Ale zrobiłam.
Powiedziałam mu, że go kochałam – wykrzyczałam mu to w twarz. On nigdy tego nie powiedział. Powinnam była wiedzieć. Prawdę mówiąc, on nie starał się zdobywać czegokolwiek. Przypuszczam, że jeżeli byłbyś skłonny, to mógłbyś powiedzieć, że on był wspaniałym dżentelmenem. Byliśmy razem więcej niż miesiąc zanim ja, w ostatecznym rozrachunku, gwałtem zaciągnęłam go do łóżka i zrobiłam z niego idiotę. Zgaduję, że był mniej niż zachwycony. Co mi teraz zostało? Gracze quidditcha, którzy rankiem mogą ledwie spamiętać swoje imiona? Bogaci chłopcy, niezdolni do sklecenia pełnego zdania, nie wspominając o przyzwoitej rozmowie? Koledzy z klasy, których onieśmielam? Ładni chłopcy szukający posażnych żon, grupy paplających dzieci i rodzinnych wycieczek? To są opcje otwarte dla mnie. Zabawne.
Nie, nie skupiaj się na tym. Zajmij się czymś. Nie czytaj notatki, którą zostawił. Nie czytaj tego. Nie czytaj tego. To nie ma już znaczenia. To nigdy nie miało znaczenia. Nie dla niego. Głupia notatka, dlaczego musiał to zostawić? To rodzi we mnie nadzieję, że w swoim czasie musiało to coś dla niego znaczyć. Dlaczego po prostu nie odszedł bez śladu tak, żebym mogła znienawidzić jego wspomnienia w spokoju? Cztery krótkie słowa napisane trochę nieczytelnie na pergaminie wywołały w rezultacie moje łzy. To sprawia, że za nim tęsknię. Powiedzieć mu, że to nie prawda, że chcę jego, niczego ani nikogo innego... Prawdopodobnie zaśmiałby się mi w twarz, krzywdząc mnie jeszcze bardziej. Głupie łzy, dlaczego ja płaczę? Widocznie to znaczyło tyle, co nic. Nic. Nie warto nad tym płakać.
Okej, skup się. Gryfońska odwaga. Nie czytaj tego. Nie czytaj tego. Nie czytaj tego. Cztery krótkie słowa, które mają zadziwiającą zdolność całkowitego kruszenia świata, w którym żyję. Cztery krótkie słowa.
To jest lepsza droga.
Być może tak jest.
*
P.S. od Autorki: Proszę, przejrzyj to.
P.S. od Autorki 2: Jest jeszcze sequel o tytule "Cztery krótkie słowa"*, nad którym pracuję z braku przedsięwzięć w tym i pierwszym opowiadaniu.
Chyba nie było tak źle? :).
______
* postanowiłam zacenzurować wyrazy typu "suka" etc.
* będę tłumaczyć "Cztery krótkie słowa" oraz "To jest lepsza droga" - oba ff łączą się ze sobą, może je tu zamieszczę, jeżeli to tłumaczenie się przyjmie ;).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Madlen Mała Złośnica
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szpitala dla normalnych inaczej
|
Wysłany: Pon 12:53, 03 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Juuuuuupkaaaa ja cię prosze, przetłumacz coś z hapy endem... no to D i H, chyba jedno o latoniu wokoło Hogwartu można powiedzieć, ze ma happy end.
Nie lubię smutnych zakończeń. Ale spooro fajnych opowiadń ma niestety takie...
No, ten ff łądny, choć ja generalnie nie lubię tej pary. Uczucia ciekawie opisane. Rzecz jasna błedów nei widziałam, ale ja ich niegdy nei widzę i jak jeakiś znajde to albo przypadkiem, albo tekst jest ich tak pełen, ze nawet w literce z jest błąd. No to czekamy na następne tłumaczenie Jupki:)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
martuusiaa Początkujący
Dołączył: 01 Sie 2006 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:10, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Krótkie, troche za krótkie, ale za to z sensem.
W taki deszczowy poranek na coś takiego miałam właśnie ochotę
Przetłumacz jeszcze te dwa ficki łączące się z tym. Prosimy ;]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|